Media informują, że niepodanie przez Kaczyńskiego od kogo uzyskał 200.000 złotych pożyczki jest zgodne z prawem. Nie musi poseł tłumaczyć od kogo bierze pieniądze.
Czy ja dobrze rozumiem, że teraz każdy poseł każdą sumę niewiadomego pochodzenia - czyli łapówkę też - będzie mógł wpisać do oświadczenia majątkowego jako "pożyczkę" i to wystarczy? Nikt go nie będzie nachodził niestosownymi pytaniami od której mafii te pieniądze i w zamian za co?
Poseł to ma klawe życie...
"Decyzja zapadła wobec braku znamion przestępstwa - powiedział w czwartek rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Przemysław Nowak. W uzasadnieniu prokurator wskazał, iż oświadczenia majątkowe Kaczyńskiego były zgodne z prawdą, w szczególności wskazane zostały w nim wszystkie zobowiązania pieniężne powyżej 10 tys. zł, ich wysokość oraz okoliczność czy były to pożyczki prywatne, czy bankowe.
Jak dodał Nowak, ustawa o wykonywaniu mandatu posła i senatora zobowiązuje do wskazania w oświadczeniach majątkowych „zobowiązań pieniężnych o wartości powyżej 10 tys. zł, w tym zaciągniętych kredytach i pożyczkach oraz warunkach, na jakich zostały udzielone”. Z przepisu tego nie wynika w sposób jasny obowiązek podawania konkretnych danych wierzyciela - podkreślił Nowak."
www.tvn24.pl/nie-bedzie-sledztwa-ws-oswiadczenia-majatkowego-kaczynskiego,443519,s.html
P.S.
Ja absolutnie nie twierdzę, że te 200.000 Kaczyńskiego to łapówka. Moje wątpliwości dotyczą teoretycznej przyszłości teoretycznego posła.